Itinerarium pustyni
Do Boga przez pustynię. Itinerarium pustyni Tomasza od Jezusa
Bez pewnej dozy samotności,
o dojrzałości nie ma ani nie może być mowy.Thomas Merton
Do Boga przez pustynię: z rozbicia w stronę jedności.
Doświadczaniem wielu współczesnych jest poczucie rozbicia i totalnego braku kierunku we własnej egzystencji. Szukamy naszej tożsamości i celu często zadowalając się tożsamościami powierzchownymi oferującymi nam pozór sensu i chwilowo podnoszącymi wskaźniki samoceny przed lustrem. Wielu – ulegając pozorom – nawet nie zauważa, że rzeczywistość ma bogatą, wielowymiarową strukturę, opartą na mocnym cokole jedności. Otwiera ona swoje podwoje na miarę tego, jak człowiek nadstawia ucha, by usłyszeć nową i tajemniczą muzykę, która mocą swego piękna pociągnie go do odkrycia w codzienności ogrodów pełnych życia. Ludzka egzystencja to takie właśnie pielgrzymowanie ku życiu w obfitości, które Ktoś nam kiedyś obiecał (por. J 10, 10). Zanim jednak znajdziemy na rajskim drzewie owoc, który skrywa zasadę jedności, zanim wszystkie pokłady naszego bytu zajaśnieją w nas blaskiem odzyskanej integralności, musimy przyjąć prawdę o nas samych w całej jej okrutnie bolesnej nagości: jesteśmy podzieleni, jesteśmy w stanie wojny domowej w nas samych. Doświadczał tego, już Paweł, kiedy zmęczony buntem instynktów i rozbieżnością pragnień krzyczał „Nieszczęsny ja, człowiek! Któż mnie wyzwoli…” (por Rz 7, 24). Upragniona jedność i harmonia to – zdawać by się mogło – klejnot ukryty po drugiej stronie oceanu, albo kwiat z ogrodu ziemi obiecanej, od której odgradza nas bezmiar pustyni. Nasze szczęście zależy od tego, czy zdobędziemy się na odwagę wyruszenia w drogę, bo tylko tego się od nas wymaga. Rozsądnie by było, zapytać, czy ktoś już to uczynił przed nami. Przecież wszyscy szukają tajemnicy szczęścia! Niegłupio by było zapytać o przewodnika, którego doświadczenie i nabyta przez uczęszczanie znajomość szlaku mogłaby stać się dla nas mapą do krainy pełni.
Zdaje się, że dziś już nie ma mistrzów. Jesteśmy bezradni w ich poszukiwaniu i odnajdywaniu. To jednak tylko inny pozór. Nie widzimy drogowskazów, bo nasz duchowy wzrok obciążony jest wadami, raz krótkowzroczności – pociąga nas to, co natychmiastowe; a raz dalekowzroczności, która zabija w nas cierpliwość na miarę tego, jak cel wymyka nam się z rąk, niczym królik z objęć charta. Tu również znalezienie mezotes/ złotego środka pozwoli nam na pogodne zmierzanie ku pełni życia: żyjąc będziemy kosztować smaku prawdziwego życia, który jednocześnie da nam energię i pobudzi w nas pragnienie doświadczenia, jak Eliasz, łagodności milczącego powiewu Boga. Boża góra Horeb z jej czułością Nieogarnionego, to nie przeznaczenie dla siłaczy, którzy mocą wyćwiczonych mięśni wtargną do nieba po stopniach wieży Babel z zamiarem bycia jak Bóg (por. Rodz 3, 5). Łagodny powiew usynawiającego Ducha muska jedynie twarz, którą zdobią rysy ubóstwa, często porażki i cierpienia, które uczą prawdy. Wiedział coś o tym, uciekający przed Jezabel prorok. Potrzeba prostoty i szalonej ufności dziecka. Droga jest długa, ale nikt nie żąda od nas wyczynowości. To droga przez pustynię. Albo przez ocean, – jeśli ktoś woli. Ruszyć samemu – trochę strach; niebezpieczeństw jest wiele. Razem – lepiej! Przecież musi być na świecie, ktoś, kogo pcha w tę samą stronę – taka solitudo pluralis[1]. Tu nasza solitudo (samotność) staje się communio (zjednoczeniem). Nie idziemy do Boga zdani tylko na siebie. Potężna komunia osób, która obejmuje wieki i miejsca, zwana Kościołem, słusznie może być chyba identyfikowana z Tą, która wyłania się z pustyni, wsparta na swym oblubieńcu (por. Pnp 8, 5). Ta, która wyłania się z pustyni jest okazem piękna, ponieważ wspiera się na Oblubieńcu. Tu się znajduje jądro chrześcijańskiej drogi do Boga: oblubieńcza jedność z Synem Bożym, który otwiera bramy do łona Ojca – celu naszego pielgrzymowania (por. J 1, 19). Wszystko zostało nam dane w Nim! – możemy śpiewać w zachwycie wraz z Janem od Krzyża[2]. To proste: trzeba brać i jeść! Ale tu właśnie prosta jednoznaczność Ewangelii staje się kamieniem, o który rozbija się nasza rozszczepiona i rozczłonkowana osoba z jej pragnieniem szczęścia. Potrzeba, aby ktoś nas poprowadził, przełożył na nasz język proste przesłanie Dobrej Nowin, aby ukazał nam środki prowadzące do celu. Nasza złożoność powoduje konieczność dostosowania języka i taktyki. Wołamy o proroków, którzy przełożą na ludzki język bosko proste natchnienie Stwórcy. Wołamy o mistrzów, którzy nauczą nas sztuki zżycia się z życiem, w którym Bóg jest nieodzownym dopełnieniem człowieka: Gdy ujrzę Ciebie, wtedy w pełni się stanę człowiekiem[3].
Na przestrzeni wieków Kościół zakwitł (i kwitnie nadal, ale w ukryciu) postaciami, które nie tylko osiągnęły cel swoich pragnień, ale także opisały i pozostawiły wytyczone szlaki ku Bogu. Ich doświadczenie osobiste – uwarunkowane kontekstowo w epoce, w której przyszło im żyć – nie rości sobie pretensji do wyczerpania możliwości, ani nie jest zachętą do bezmyślnego kopiowania. Jest raczej inspiracją dla potomnych, którzy w inteligentny sposób mogą dokonać lektury ich życia i pism z pożytkiem dla własnego bycia-ku-Bogu (por. J 1, 1). Jedną z takich pereł, ukrytą w skarbcach Kościoła, jest pewien mało znany syn Karmelu, który wychował się w szkole Jana i Teresy. Choć jego historia i doktryna – w porównaniu z Reformatorami hiszpańskiego Karmelu – podobna jest do blasku gwiazd w pełnym słońcu, to jednak w godzinach nocy – a w takowych chyba dzisiejsza cywilizacja zachodnia zdaje się znajdować – ten blask może okazać się zbawienny. Bez ujmy dla słońca – nocą żeglarzowi potrzeba gwiazd. Ta gwiazda w świetlistym cieniu słońca ma imię … Tomasz.
Tomasz od Jezusa (1564-1627) jest jedną z czołowych postaci drugiego pokolenia karmelitów bosych. Jego wpływ na kształtowanie się fizjonomii męskiej gałęzi reformy terezjańskiej jest niezaprzeczalny, a jego dokonania i doktryna, zarówno w wymiarze kontemplacyjnym jak i działalności misyjnej reformowanego Karmelu, czynią z niego postać ikoniczną, w której wybitnie jaśniej profetyczna harmonia kontemplacji i działania. Jako wybitny kontemplatyk, pustelnik, pisarz mistyczny, apostoł, teoretyk i ojciec nowożytnej misjologii, założyciel Kongregacji św. Pawła i seminariów misyjnych, Tomasz pozostaje ciągle jeszcze postacią mało znaną, dlatego zapraszam do zawarcia z nim znajomości poprzez poznanie kolei jego losów i spuścizny literackiej, którą dziś możemy się cieszyć.
I. Biogram
Díaz Sánchez Yañez Dávila y Herrera[4], bo takie było pełne świeckie nazwisko późniejszego o. Tomasz, przychodzi na świat w 1563/1564 r. w andaluzyjskiej Baezie (Hiszpania) w rodzinie szlacheckiej wsławionej obronnymi i intelektualnymi zasługami dla tego miasta. Jest trzecim z pięciorga braci, z których każdy osiągnie w przyszłości wysoką kulturę intelektualną i będzie piastował odpowiedzialne funkcje. Także on, nad wyraz inteligentny, zdobywa w niewiarygodnie szybkim tempie wykształcenie humanistyczne na rodzimym uniwersytecie w Baezie, założonym przez św. Jana z Ávila. Po zakończeniu studiów filozofii i uzyskaniu stopnia bakałarza z teologii w 1583 r. przenosi się do Salamanki, gdzie kontynuuje swoją formację intelektualną, tym razem w zakresie prawa kanonicznego i cywilnego. W 1586 r. pod wpływem lektury rękopisu Autobiografii św. Teresy od Jezusa wstępuje do karmelitańskiego klasztoru św. Łazarza w Salamance. Nowicjat odbyty w Valladolid pod kierunkiem Błażeja od św. Alberta wieńcząc go profesją zakonną złożoną na ręce Hieronima Gracjana 4 kwietnia 1587 roku. W czasie nowicjatu dał się już poznać jego talent pisarski przy okazji redakcji nowego ceremoniału liturgicznego Karmelu. Wyświęcony na kapłana w Valladolid w 1589 r. odczuwa silny zwrot ku tradycji pustelniczej pierwotnego Karmelu. Lata 1589-1591 spędza w klasztorze w Sewilli, gdzie wypełnia obowiązki wykładowcy teologii. Tam też kontynuuje studia nad duchowością pierwotnego Karmelu. Owocem tego studium jest memoriał nt. założenia w łonie reformy terezjańskiej klasztorów o charakterze pustelniczym, gdzie każdy z zakonników miałby możliwość, przynajmniej czasowego zanurzenia się w życie czysto kontemplacyjne. Gdy przedstawia projekt Mikołajowi Dorii, na ów czas wikariuszowi generalnemu Reformy, ten ostatni odrzuca propozycję młodego teologa. Upłyną niespełna dwa lata, gdy powtórna próba wprowadzenia pustelni zakończy się sukcesem. Tomasz, jako wicerektor kolegium św. Cyryla w Alcalá de Henares, przy wsparciu Jana od Jezusa i Maryi (Arravalles) zdoła przekonać pierwszego generała reformowanego Karmelu o zasadności i owocności wprowadzenia eremów w strukturę każdej prowincji zakonnej. Pierwsza pustelnia zostaje inaugurowana 16.08.1592 r. w Bolarque, nad brzegiem Tagu. Tomasz będzie legislatorem i architektem tego typu konwentów. Jemu samemu jednak niedane było cieszyć się upragnioną samotnością kontemplacji w tym czasie. W 1594 r. zostaje mianowany fundatorem i przeorem klasztoru w Saragossie. Pracuje tam do 1597 r., kiedy to zostaje wybrany w wieku 33 lat prowincjałem Starej Kastylii, pełniąc ten urząd do 1600 r. W tym okresie publikuje w Salamance swoje pierwsze traktaty: Księga o starożytności i świętych Zakonu Karmelitańskiego[5] oraz Komentarze do Reguły Pierwotnej Braci NMP z Góry Karmel[6]. 5 czerwca 1599 dokonuje fundacji eremu w Las Batuecas (Salamanka), gdzie doprowadza do perfekcji swoją ideę pustyni. Wybrany generałem kongregacji hiszpańskiej w r. 1600 nie przyjmuje urzędu. Mianuje się go wtedy definitorem generalnym z możliwością pobytu w Las Batuecas. Przez 7 kolejnych lat Tomasz będzie sukcesywnie wikariuszem, a później pierwszym przeorem tej wspólnoty pustelniczej. Nada jej oryginalny kształt architektoniczny, jak również, co ważniejsze, ukształtuje jej fizjonomię duchową. W tej świętej samotności skomponuje także większość ze swoich traktatów ascetyczno-mistycznych, które następnie wyda w różnych językach na terenie całej Europy. W Batuecas też pracuje nad pierwszym wydaniem dzieł Jana od Krzyża oraz, mianowany pierwszym postulatorem w procesie beatyfikacyjnym, gromadzi materiał potrzebny do jej kanonicznej gloryfikacji Teresy od Jezusa, której zresztą doczeka przed końcem swych dni. W samotności pustelni opracowuje drugą w historii biografię świętej Matki opublikowaną pod, zapożyczonym od biskupa Tarazony, imieniem Diego de Yepes w 1607 w Saragossie[7], w której daje się już zauważyć zachodzące w nim poszerzenie horyzontów w rozumieniu charyzmatu karmelitańsko-terezjańskiego.
Proces ten osiągnie swoją kulminację na wiosnę 1607 r., kiedy Tomasz przeżyje radykalny zwrot (mudanza tan grande) w kwestii powołania misyjnego karmelitów bosych i przystanie na zaproszenie Piotra od Matki Bożej karmelitów kongregacji włoskiej, by oddać się działalności apostolskiej, co do której wcześniej wysuwał zastrzeżenia natury charyzmatycznej. Złoży wtedy nawet specjalny ślub, w którym odda się zupełnie dziełu ewangelizacji. W 1607 r. zostaje powtórnie mianowany przeorem w Saragossie, ale nie objąwszy urzędu – na polecenia papieża Pawła V – udaje się niezwłocznie do Rzymu, ratując się ucieczką przed wysłannikami przeciwnego misjom generała hiszpańskiego. Przybywa do Wiecznego Miasta w pierwszych dniach 1608 r. Przez pierwsze miesiące pracuje u boku Piotra od Matki Bożej, komisarza generalnego ds. misji z ramienia Pawła V. Razem z Piotrem opracowuje koncepcję trzeciej kongregacji karmelitów bosych – Congregatio Sancti Pauli de Propaganda Fide –, która miałaby oddać się zupełnie ewangelizacji pogan i nawracaniu apostatów opierając się na życiu głębokiej kontemplacji. Idea ta rozwija się w trzech kolejnych breviach papieskich skierowanych do Tomasza, które następują po sobie w zaskakującym tempie, prawie dzień po dniu: poczynając od ustanowienia Tomasza odpowiedzialnym za misję w Kongo i królestwach Afryki oraz dając mu prawo do założenia seminarium misyjnego na specjalnych przywilejach w Lizbonie w breve Totius orbis terrarum z dnia 19 lipca 1608, poprzez ustanowienia go komisarzem ekspedycji misyjnej w Kongo, składającej się tylko z karmelitów bosych obydwu kongregacji w breve Cum ex pastoralis oficii z 21 lipca 1608, a ostatecznie aż do osiągnięcia kształtu pierwszego w historii misyjnego instytutu życia konsekrowanego w Onus pastoralis officii z dnia 22. 07. 1608 r. Niestety niespodziewana i przedwczesna śmierć Piotra od Matki Bożej (28.08.1608) powoduje znaczne komplikacje, w wyniku których nowy instytut zostanie sprawnie unicestwiony na skutek opozycji dwóch pozostałych kongregacji karmelitańskich. Kompromisowe rozwiązanie zaproponowane przez Pawła V zaowocuje podtrzymaniem ideału misyjnego w kongregacji włoskiej w postaci fundacji seminariów misyjnych. Tomasz, mianowany przełożonym tychże instytucji, zostaje inkorporowany 1 listopada 1608 do kongregacji włoskiej. W tym czasie przeciwności redaguje dwa traktaty misjologiczne: Stimulus Missionum sive de propaganda a religiosis (Rzym 1610) oraz De Procuranda salute omnium gentium (Antwerpia 1613), które staną się podręcznikami nowożytnej misjologii. W dziełach tych zarysowuje projekt centralnego organu, który koordynowałby działalność misyjną na poziomie całego Kościoła. Bazując na tej koncepcji Grzegorz XVI powoła do życia w 1622 r. Kongregację Rozkrzewiania Wiary. Tomasz, jeszcze za swego żywota ujrzał realizację swoich pragnień.
W 1610 r. Tomasz, wysłany przez Pawła V na prośbę króla francuskiego Henryka IV i arcyksiążąt flandryjskich Alberta i Izabeli z misją fundacyjną do Francji i Belgii, będzie mógł wreszcie spełnić swój ślub misyjny. Na ziemiach francuskich i belgijskich dokona ponad dwudziestu fundacji, tak braci jak i mniszek. Wśród nich na szczególną wzmiankę zasługuje Erem św. Józefa w Marlagne (1619) i fundacja Seminarium Misyjnego w Lovanium (1620). Jego działalność założycielska sięgnie aż do Niemiec, gdzie w 1613 r. założy klasztor w Kolonii. Wcześniej, bo w maju 1612 r., wysyła do Polski karmelitanki bose, które dają początek fundacji krakowskiej. W Belgii publikuje kilkanaście traktatów z zakresu teologii życia duchowego i mistologii. Tereny flandryjskie staną się dla Tomasze miejscem ponownego spotkania z towarzyszami św. Teresy od Jezusa: Anną od Jezusa, bł. Anną od Św. Bartłomiej i Hieronimem Gracjanem. W relacji z nimi Tomasz staje się ważnym ogniwem w procesie przekazania depozytu charyzmatycznego świętej Matki Teresy. Wycieńczony niestrudzoną działalnością fundacyjną, aktywnością pisarską i duszpasterską wraca do Rzymu w 1623 r., wybrany jako definitor generalny kongregacji włoskiej. Ostatnie cztery lata swojego życia – czas gruntownej syntezy duchowej – spędzi w klasztorze Santa Maria della Scala na rzymskim Zatybrzu. Tam też pracuje nad wykończeniem swoich traktatów duchowych. Znamienny jest cytat z jednego z jego listów:
„W studiowaniu znajduję trochę przyjemności i smaku, ponieważ studiując modlę się, a modląc się uczę się i studiuję, i to jest to, co mnie podtrzymuje i czym żyję w poczuciu jakiejś satysfakcji, aż skończy się to wygnanie i będziemy pili ze źródła wody żywej”[8].
Umiera w opinii świętości 24 maja 1627 roku, a jego ciało zostaje złożone w krypcie kościoła della Scala u boku jego przyjaciela, Piotra od Matki Bożej. W 1636 r. eremici z założonej przez niego belgijskiej pustelni w Marlagne wystawili mu statuę z inskrypcją dobrze streszczającą całość jego życia:
„Czcigodny Ojciec Brat Tomasz od Jezus, Hiszpan z miasta Baeza,
Fundator i pierwszy prowincjał tej Prowincji,
Budowniczy tego eremu, jak i innych w Hiszpanii,
Krzewiciel pierwotnej dyscypliny Karmelu,
Doktor Teologii scholastycznej, jak i mistycznej oraz obojga praw,
Jak o tym świadczą jego pisma.
Zmarł w Rzymie, będąc Definitorem Generalnym
24 maja 1627”[9].
II. Pisma
«Gdy jego obowiązki pozostawiały mu choćby wolną chwilę, o. Tomasz od Jezusa oddawał się kontemplacji i lekturze. Uczył się boskiej mądrości w modlitwie i dzielił się nią następnie z bliźnimi w bardzo uczonych księgach»[10]. Tak pisał o nim jeden z jego współbraci. Spuścizna literacka o. Tomasza może zadziwiać zważywszy na ilość czasu, jaką posiadał i obowiązki, które pełnił. Korpus dzieł o. Tomasza, napisanych w języku hiszpańskim i łacińskim oraz przełożonych na włoski i francuski, niemiecki, niderlandzki, polski przyprawia o zawrót głowy, zarówno za sprawą ilości woluminów, jak i różnorodności omawianych kwestii.
W 1632 r. papież Urban VIII prosi o listę dzieł o. Tomasz i nakłada na kapitułę generalną Kongregacji włoskiej obowiązek zebrania i wydania drukiem literackiego dorobku czcigodnego karmelity. Zadanie to zostanie powierzone o. Pawłowi od Wszystkich Świętych, prowincjałowi niemieckiemu. Opera omnia zostały opublikowane w 1684 r. w Kolonii w dwóch tomach, choć pierwotnie zakładano wydać trzy tomy. Trzeci wolumin z nieznanych nam przyczyn nigdy nie ujrzał światła dziennego. Oba tomy zawierają po sześć dzieł, podczas gdy pozostałe traktaty miały zostać zawarte w tomie trzecim. Fakt ten może tłumaczyć wielość utworów o. Tomasza pozostających w manuskrypcie, które wciąż czekają na wydawcę.
Tomasz jednak za swego życia sam opublikował pokaźną ilość traktatów. Był autorem niezwykle płodnym, o czym mogą świadczyć 22 publikacje dokonane przez niego samego oraz kilka publikacji pośmiertnych. Spektrum poruszanych zagadnień rozciąga się między teoretyczno-praktyczną rozprawą nt. retoryki lub jurysdykcyjnym kazusem na temat wolności wyznania aż po najwyższe szczyty kontemplacji. Tomasz w swoich dziełach zajmuje się historią swojej wspólnoty zakonnej, komentuje prawie wszystkie znane na Zachodzie reguły mnisze, wśród których Commentaria do pierwotnej reguły Karmelu są prawdziwą perłą. Znaczna część jego refleksji poświęcona jest życiu i doktrynie Teresy od Jezusa. Nie tylko jest jej drugim biografem, ale jest także systematyzuje jej myśl w ramach ówczesnych kategorii teologiczno-kulturowych. Nierzadko musi jej bronić[11]. Pisma o charakterze legislacyjno-liturgicznym są stałym wkładem w życie i tradycję młodego Karmelu Bosego: jest autorem części konstytucji dla braci w obu karmelitańskich kongregacjach, nie zapominając o jego interwencji w konstytucje mniszek kongregacji włoskiej. To jednak co jest sercem zainteresowań i troski Tomasza to relacja człowieka do Boga wyrażona w modlitwie i kontemplacji. I tutaj jest prawdziwym mistagogiem, ponieważ osobiście przeszedł drogi, które opisuje w swoich traktatach de contemplatione et de oratione. Doświadczenie modlitwy stało się dla Tomasza źródłem ewangelizacji, którą – tak jak w przypadku modlitwy – zgłębił teoretycznie i praktycznie, czego wyrazem są jego dzieła misjologiczne oraz tytuł ojca misjologii, nie zapominając o jego praktycznym zaangażowaniu misyjnym, którym zyskał sobie tytuł apostoła Belgii i Flandrii[12].
Kilkadziesiąt manuskryptów, na które składają się rozprawy teologiczne, petycje o kanonizacje, biografie hagiograficzne, pisma apologetyczne dotyczące doktryny terezjańskiej, rozważania o naturze kontemplacji i modlitwy, notatki teologiczne, komentarze tomistyczne, wypisy z lektur osobistych, zapiski autobiograficzne, listy, opisy fundacji, instrukcje dotyczące prowadzenia procesu kanonizacyjnego oraz wizytowania klasztorów, czy też pisma administracyjne związane z pełnionymi przez niego funkcjami w łonie zakonu, to prawdziwa kopalnia mądrości. Są one obecnie analizowane i w powolnej (czasem wręcz mozolnej) metamorfozie z manuskryptu przechodzą w fazę tekstu w ramach pewnego skromnego scriptorium. Istnieje uzasadniona nadzieja, że być może na czterechsetlecie śmierci naszego autora (2027) będziemy mogli cieszyć się pełnym korpusem dzieł znamienitego pustelnika-misjonarza, spełniając zaległe pragnienie papieża Urbana VIII dotyczące zebrania wszystkich dzieł karmelity z Baezy. Dopiero wtedy wydanie jego opera w uzasadniony sposób będzie mogło nosić tytuł Opera omnia[13].
III. Itinerarium pustyni. Instrukcja dla tych, którzy praktykują życie pustelnicze.
Geneza powstania tekstu
Instrukcja dla tych, którzy praktykują życie pustelnicze jest ostatnim opublikowanym przez Tomasza traktatem za jego życia. Można śmiało zaryzykować tezę, że pisząc ten tekst był już w pełni dojrzałym autorem oraz człowiekiem wielkiego doświadczenia duchowego i praktycznego. Czyni to z niego chyba najbardziej predysponowaną osobę, aby dokonać pewnej kodyfikacji dotychczasowych refleksji i wyciągnąć wnioski z ponad trzydziestu lat funkcjonowania opcji pustelniczej w łonie Reformy Terezjańskiej, ukierunkowując adeptów pustyni ku osiągnięciu celu, jaki stoi tak przed pustelnikiem, jak i przed każdym chrześcijaninem – dotrzeć do Boga i zjednoczyć się z Nim.
W bardzo ciekawym i dotychczas pomijanym tekście z drugiej biografii św. Teresy z 1606 r. Tomasz mówi, że o eremach mógłby napisać całą księgę[14]. Nie bezzasadną będzie jednak także inna teza: prawdopodobnie Tomasz nie miał ani długotrwałych ani sprecyzowanych planów co do skomponowania i pozostawienia swoim pustelnikom tego wdzięcznego dziełka. Skąd takie przypuszczenie? Czyż nie napisał już zwyczajnika dla eremów[15], który funkcjonował tak w pustelniach hiszpańskich, jak i włoskich? Czyż nie był autorem Komentarza do Reguły Pierwotnej[16], rozdziału karmelitańskich konstytucji z 1604 r., który w 1623 r. został inkorporowany prawie w całości do konstytucji włoskich? Nie opracował małego przewodnika dla udających się na kilkudniowe rekolekcje w pustelni? Czyż wreszcie nie pozostawił karmelitańskim (i nie tylko) miłośnikom pustyni prawdziwej summy życia kontemplacyjnego, stanowiącej skarbiec-bibliotekę literatury patrystyczno-mistycznej, w postaci teologicznego majstersztyku, jakim jest De contemplatione divina libri sex[17]? To, rozpoczęte w Batuecas, a udoskonalone w Marlagne, najdoskonalsze dzieło nie wydawało się Tomaszowi wystarczające? Bynajmniej.
Sądzę, że prawdziwy powód i inspirację do ponownego sięgnięcia po raz kolejny po pióro w kwestii pustelniczej Tomasz znalazł przy lekturze innego eremickiego traktatu, który wpadł mu w ręce na krótko przed śmiercią. Sam o tym mówi w bardzo mało znanym liście:
Przeczytałem, czcigodny Ojcze, Ćwiczenia dla pustelni ustanowione przez Naszego Seraficznego Ojca, św. Franciszka, które wasza Czcigodność opatrzyła komentarzem. Czytając je zdawało mi się, że są to słowa z Nieba, będąc tak zgodne z Świętymi Pismami, doktryną Świętych, co dziwić nie powinno, gdyż pochodzą od Świętego [Franciszka], tak bardzo oświeconego przez Boga i zaiste wielce obeznanego z tą materią. Ojca komentarze są głębokie, uczone, bardzo pożyteczne i tak zgodne z intencją Świętego, że zdają się być jakby samą duszą tekstu, którego skomentowania Ojciec się podjął. Stąd też – jak również na bazie własnego doświadczenia owoców, które wydaje praktykowanie podobnych ćwiczeń – zdaje mi się, że za ich pośrednictwem Bóg zsyła nowe światło na wasz zakon, a światło to jest wystarczająco obfite, aby odnowić w nim seraficznego ducha waszego chwalebnego Ojca oraz utwierdzić jego synów w modlitwie, pokorze i ubóstwie. To bowiem jest głównym celem, do jakiego mają prowadzić te święte praktyki, jak też do ścisłego przestrzegania Reguły. Zdaje mi się też, że także inne zakony, zazdrosne na widok tak wielkiego dobra, będą chciały obrócić je na własny pożytek. Stąd też, jeśli o mnie chodzi, błagam usilnie, aby Wasza Czcigodność zechciał opublikować je tak szybko, jak tylko się da, ponieważ – jak ufam w Panu Naszym – przyniosą one wielkie dobro Jego Kościołowi. Niech On strzeże Czcigodnego Ojca, jak tego z serca pragnę. Z klasztoru św. Pawła w Rzymie, dnia 14 grudnia 1624.
Tomasz od Jezusa,
Definitor generalny[18]
Antonio Daza [19] – adresat listu – był prekursorem odnowy franciszkańskiej tradycji pustelniczej w Hiszpanii. Zapisał się na kartach literatury i hagiografii hiszpańskiej[20]. Pełnił w swojej rodzimej prowincji zakonnej różnorakie funkcje. Dla nas najbardziej interesujący jest fakt, że Daza przebywał w Rzymie w latach 1621-1625, gdzie w czerwcu 1623 r. powrócił z Belgi na stałe Tomasz od Jezusa. List przytoczony wyżej sugeruje, że Tomasz był w zażyłej relacji z autorem Exercicios. Prawdopodobnie uważany był też przez Dazę za eksperta w tej dziedzinie, skoro powierza mu do oceny i aprobaty swój rękopis. Co więcej rzymski klasztor św. Pawła oddalony był od kapucyńskiego konwentu św. Izydora zaledwie o 600 m., co daje 7 minut drogi na pieszo. Franciszkański reformator komponuje swoje dzieło z całą pewnością przed 1624 r. Choć różne bibliografie[21] podają wcześniejsze daty kompozycji i różne warianty tytułów, to zasadne i potwierdzone badaniami okazuje się przyjęcie stanowiska, że editio princeps datowana jest na rok 1625[22]. 103- stronnicowy tekst Dazy podzielony na 11 rozdziałów jest nie tylko inspiracją intelektualną, ale także metodologiczną, z której Tomasz zaczerpnie obficie w pracach nad Instrukcją.
Jeśli chodzi o czas i miejsce redakcji Instrukcji przez Tomasza, to, choć nie mamy dokumentów bezpośrednich, z prawie całkowitym prawdopodobieństwem możemy stwierdzić, że tekst wyszedł spod ręki karmelity na przestrzeni roku 1625, jeśli przyjmiemy za prawdziwą logiczną skądinąd tezę, że napisał go między datą, która widnieje w liście do Dazy (14.12.1624) a ukazaniem się w Lovanium editio princeps Instrukcji, czyli początek 1626 r. Nieduże wątpliwości nastręcza również ustalenie miejsca kompozycji traktatu. Tomasz w tym czasie przebywał na stałe w Rzymie[23]. Stąd najprawdopodobniejszym miejscem redakcji byłby klasztor św. Pawła na Kwirynale lub konwent Santa Maria della Scala.
Źródła
W cytowanym liście do A. Dazy Tomasz zachwycał się, że jego rozważania są tak zgodne z Świętymi Pismami, doktryną Świętych. Również dla niego będą to główne źródła w pisaniu Instrukcji. Dopełnią je odwołania do autorów monastycznych starożytności i średniowiecza oraz dwa cytaty pogańskich stoików, w których chyba trochę się lubował. Co może być zaskakujące, cytuje nawet samego siebie i to kilka razy!
Z Pisma Świętego zaczerpnął nawet sam schemat i motyw wędrówki ad interiora deserta, zachęcając do naśladowania Mojżesza w jego trzydniowej wędrówce ku teofanii płonącego krzewu. Tekst Itinerarium zawiera 62 cytatów bezpośrednich i pośrednich[24], jak również całą masę aluzji biblijnych. Najbardziej reprezentowana spośród Ksiąg ST jest Księga Psalmów (15x), a z Nowego Przymierza najbardziej zaczerpnął Tomasz z Ewangelii wg Łukasza (5x).
Spośród autorów pogańskich odwołuje się do Seneki oraz Horacego. Jest to nieznaczne w porównaniu z ilością cytacji zaczerpniętych ze świata ojców Kościoła i pisarzy średniowiecznych. Zdecydowanie wśród nich prym wiedzie Dionizy Kartuz, choć także obecni na kartach Itinerarium są Antoni Wielki, Hieronim, Bazyli Wielki, Jan Kasjan, Augustyn z Hippony, Benedykt z Aniane, Bernard z Clairvaux, Bonawentura, Jan Caulibus, Ryszard ze św. Wiktora, Wilhelm od św. Teodoryka, Tomasz z Akwinu, Wawrzyniec Justiniani. Przywołuje również Regułę Karmelu.
Mamy też do czynienia z błędnymi – choć niezawinionymi – atrybucjami tekstów dokonanymi przez Tomasza. Część jego źródeł, których autorstwo przypisywał znanym ojcom, okazała się pseudoepigrafami, których mało zaawansowana w czasach Tomasza krytyka historyczno-literacka nie była w stanie zwrócić ich prawowitym twórcom. Dzieje się tak w przypadku tekstów przypisywanych Bonawenturze oraz Bazylemu.
Jak wspomniałem, Tomasz nie waha się cytować swoich własnych dzieł, albo odsyłać czytelnika na ich konkretne strony w celu uniknięcia dłużyzn. Czyni tak z De oratione divina[25], ale przede wszystkim z De contemplatione, której Instrukcja zdaje się być integralnym dopełnieniem. Wraz z tekstami Konstytucji OCD z 1604 r, Costumbres (Zwyczajami)[26] oraz Komentarzem do Reguły Pierwotnej Karmelu – który zresztą też jest tu cytowany – i autobiograficznymi tekstami Fundacji potwierdzonymi wspomnieniami zawartymi w O początku instytutu życia pustelniczego[27], po lekturze Itinerarium jesteśmy w stanie z dużym prawdopodobieństwem objąć umysłem Tomaszową idę pustyni oraz jej pierwotną fizjonomię. Jest jednak jeden tekst, którego autor nie cytuje explicite, a który jest prawie całkowicie inkorporowany do Itinerarium, a jest to mianowicie Sposób, w jaki powinni zachowywać się ci, którzy na krótki czas chronią się na samotność, aby odbyć ćwiczenia duchowe[28]. Całe passusy tego krótkiego poradnika dla okresowych pustelników odnajdziemy w poszczególnych rozdziałach Instrukcji[29].
W końcu jeden przepiękny cytat traktujący o czystości serca z rozdziału IX okazał się na tyle trudny do zidentyfikowania, że pozostawiamy go bez noty bibliograficznej. Określany przez Tomasza mianem pewnego uczonego autora[30] pisarz pozostanie dla nas być może na zawsze anonimowy.
Za źródło niecytowane, ale stale obecne, jako punkt odniesienia dla Tomasza, należy uznać wspomniane Exercicios expirituales[31] Antoniego Dazy. To temu tekstowi zawdzięczmy nie tylko inspirację ogólną, ale także organizację treści wielu rozdziałów, co postaramy się poprzeć przypisami. Zarówno dla Dazy, jak i dla Tomasza wyraźną inspiracją oraz źródłem była zapewne bulla Pawła V z 23 maja 1606[32].
Cel, struktura i treść
Nasz teoretyk eremu zawiera swoją refleksję w ramach schematu, którym można by dopatrzeć się jasnych konotacji neoplatońskiej myśli Plotyna[33]: exitus-statio-reditus (wyjście-pobyt-powrót). Materiał literacki został zorganizowany w 14 rozdziałach poprzedzonych zgrabnym prologiem stanowiącym swoistą pochwałę pustyni. Jako dobry strateg, karmelita z Baezy najpierw – w rozdziale pierwszym – wskazuje na cel. Instrukcja duchowa wylicza trzy cele życia eremickiego: 1) unikanie okazji do grzechu i odsunięcie przeszkód w kontemplacji, 2) czynienie pokuty i opłakiwanie grzechów, 3) kontemplacja Boga przez zjednoczenie się z Nim ścisłymi więzami miłości. Głównym celem jest odnowienie obrazu Trójcy Świętej w człowieku, co realizuje zjednoczenie z Bogiem i ku temu są zorientowane dwa pozostałem cele pośrednie. Jeśli dobrze się przyjrzymy, jest to aplikacja teorii trzech klasycznych dróg życia duchowego w kontekście pustelniczym.
Schematem dydaktycznym dla Tomasza jest – jak już zaznaczono – obraz zaczerpnięty z Księgi Wyjścia traktujący o trzech dniach drogi na pustynię, którą Bóg nakazał odbyć ludowi wybranemu. Trzy dni-etapy wędrówki przez pustynię to droga oczyszczenia, oświecenia i zjednoczenia, którą na przestrzeni roku ma odbyć mieszkaniec karmelitańskiego eremu.
Po tak zarysowanym horyzoncie i punkcie docelowym następuje wytyczenie szlaku. Tu Tomasz zamienia się w duchowego topografa. Rozdział II traktuje o głównych środkach do osiągnięcia celu życia samotniczego, a rozdział kolejny o przymiotach, jakimi powinien odznaczać się eksplorator dziewiczych terenów pustyni. Od tego momentu następuje opis każdego z trzech etapów drogi. Pierwszym odcinkiem zajmują się rozdziały od IV do VII. Pamiętajmy że ten etap to zaaplikowana do potrzeb eremu via purgativa. W terminach czasowy, na planie roku, etapowi temu zostaje wyznaczony limit dwóch miesięcy czasu. We wspomnianych rozdziałach Tomasz zaprasza pustelnika do modlitwy, umartwienia i pokuty. Ważnym jest pozostawanie w celi i dbanie o scalenie myśli – stałość miejsca ma w tym pomóc. Nie zaleca się jednak bezczynności, ale konkretne zajęcia: lectio divina, lekturę książek, aktywność pisarską, pracę ręczną. Celem tego etapu jest osiągnięcie skruch i otwarcie na miłosierdzie. W każdej z tych aktywności jesteśmy zaproszeni do scalania wymiaru wewnętrznego i zewnętrznego. Tomasz wie, że chodzenie po pustyni samemu jest ryzykowne, dlatego namawia do poszukania sobie przewodnika i towarzysza drogi, przed którym moglibyśmy wylać serce, a z którym rozmowa może nas ustrzec przed pokusą i błędem (rozdz. VII).
Etap oświecenia – via illuminativa – zawiera się w rozdziale VIII i IX. Celem praktyk drugiego dnia drogi na pustynię jest odnowa człowieka wewnętrznego, a środkami do niego prowadzącymi – wykorzenienie wad i praktyka cnót. Źródłem energii w tej niebagatelnej operacji jest przylgnięcie do misterium Chrystusa i wejście – poprzez medytację tajemnic Jego życia – w Jego bliskość. Tu po raz pierwszy przeor z Las Batuecas zaprasza eremitę do odkrycia miłosnych aspiracji i bycia kreatywnym w ich wymyślaniu – taka miłosna improwizacja. Te wszystkie praktyki mają nas doprowadzić do celu, jakim jest pożądana przez Ojców pustyni puritas cordis – czystość serca, potrzebna, aby móc widzieć Boga. Zaznaczmy przy tym, że to najdłuższy czasowo etap: w skali roku zajmuje od sześciu do ośmiu miesięcy.
„Po tym jak wyćwiczył swoje zmysły zewnętrzne i wewnętrzne dając im pożywienie przez przyłożenie się do praktyk pierwszego i drugiego dnia drogi, niczym nowy Mojżesz wprowadził stado e głąb pustyni (Por. Wyj 3, 1). Oznacza to, że musi on ukierunkować wszystkie swoje władze ku intymnej głębi pustyni, którą są praktyki dużo bardziej wewnętrzne, wznioślejsze i bardziej duchowe, niż te, którym oddawał się do tego momentu. Tu bowiem powinien już zacząć zabiegać o intymne zjednoczenie i przekształcenie własnej duszy w Bogu”[34]. To jest treść trzeciego odcinka drogi – via unitiva, która prowadzi do osiągnięcia głównego celu życia człowieka – przekształcenia własnej duszy w Boga. Poświęcone są temu rodziały X-XIII. Tu już tylko dwie praktyki mają zastosowanie. Ich skuteczność będzie zależna od wzajemnego zapładniania się i współpracy. Pierwsza z nich ma charakter wolitywny – to wielokrotne rozpalanie żywych i płomiennych pragnień zjednoczenia i przemienienia się w Boga. Druga – należąca do domeny dotyczy intelektu – polega na poznaniu i kontemplacji Boga oraz Jego przymiotów i doskonałości. Rozdział XI zgłębia arkana modlitwy aspiracyjnej, inspirowanej myślą kartuza Hugona z Balma[35]. A rozdział XII to prawdziwa litania sugestywnych aktów strzelistych i ich katalog dla nasz własnych potrzeb oraz zachęta do zorganizowania sobie własnego warsztatu. Rozdział XIII jest przestrogą przed przesileniem afektywnym oraz postawą kwietystyczną w życiu duchowym. Tomasz zachęca do prostego sprawdzianu – obszary podwójnego przykazania miłości muszą się coraz bardziej na siebie nakładać, a wzniosła kontemplacja, bez codziennej koherencji moralnej, jest raczej tylko ułudą.
Wreszcie rozdział XIV ma zadanie epilogu. Wcale nie bagatelizowałbym tych porad, których Tomasz udziela opuszczającemu erem pustelnikowi. Często po wzniosłych doświadczeniach duchowych sami czynimy siebie wyroczniami w sprawach ducha i moralności – nasze bogactwo staje się często naszym ubóstwem. Czyż nie mamy z tym do czynienia w grupach i ruchach kościelnych. Zachęta Tomasza jest błaganiem o pokorę i normalność, która, chyba jest coraz rzadszym towarem na rynku. Przestroga przed skrajnościami i sublimowanym na teren duchowości egoizmem przyda się każdemu. Jest to jednocześnie zachęta do zintegrowania wymiaru duchowego z prostą codziennością. A w tej milczący przykład jest o wiele ważniejszy niż potoki słów: niech naucza raczej swoim przykładem niż mnogością słów i argumentów, gdyż ludzie religijni[36] słyszą ich aż nadto każdego dnia[37].
Dla Tomasz pustynia jest przede wszystkim ognistym piecem[38], w którym eremita odnawia w sobie podobieństwo Boże. Jest ona szkołą Ducha Świętego[39], który przez oczyszczenie i oświecenie dokonuje zjednoczenia z Trójcą i dysponuje człowieka do wejścia w misję odkupieńczą Syna czyniąc z jego egzystencji źródło tajemniczej płodności dla całego Ciała Mistycznego Chrystusa. Należy mocno podkreślić ściśle ten eklezjalny charakter pustelni karmelitańskiej, w której wszystkie modlitwy i pokuty, jak również intencje Eucharystii były ofiarowane w celu wzrostu Kościoła i za jego pasterzy[40]. Erem jest niczym kręgosłup każdej prowincji i jest miejscem odnowy, która w większości przypadków przybiera formę rocznego pobytu w samotności pustelniczej i wzmożonych ćwiczeniach życia duchowego, by później powrócić do klasztorów o normalnym rygorze i podtrzymać w nich pierwotnego ducha Karmelu oraz chronić w ten sposób zakonników przeciw przerostom aktywizmu[41].
Manuskrypt i wydania
Szczęśliwym zrządzeniem Opatrzności zachował się do naszych czasów oryginalny rękopis Instrukcji. Nie ze wszystkimi pamiątkami po o. Tomaszu los obszedł się tak łaskawie: większość jego fundacji popadła w ruinę lub została zburzona, kilka jego zagubionych dzieł i manuskryptów znanych jest tylko z bibliografii, a i sam jego grób został zlikwidowany, prochy zaś rozproszone -w niejasnych okolicznościach -w zbiorowym ossarium krypty pod kościołem Santa Maria della Scala. Ten cenny zabytek literacki przechowywany jest w Archiwum Generalnym Karmelitów Bosych w Rzymie pod sygnaturą Plut. 334 d, choć nosi na sobie ślady dawnej katalogizacji (238g). Zatytułowany jest przez dwudziestowiecznego archiwistę jako Ven. Thomas a Jesu, Instructio pro vita eremitica. Jednak na ostatnim foliale (f. 46) dużo starsza kaligrafia utrwaliła tytuł w języku hiszpańskim Instruccion spiritual de los desiertos de nuestro P. fr. Thomas de Jesus. Jest to pismo kopisty lub sekretarza znanego z innych manuskryptów Tomasza, zresztą i w tym przypadku, autora materialnego nie tylko tytułu, ale i całości tekstu głównego rękopisu.
Dokument liczy 46 ponumerowanych foliałów. Paginacja zdaje się być oryginalna. Sporządzony jest na dużych arkuszach dobrej jakości papieru zbliżonych formatowo do rozmiaru A3. Składa się z 23 zgiętych na pół kart, które tworzą swego rodzaju 46- stronnicowy kodeks zszyty sznurkiem w trzech miejscach, ale nie zawsze obejmujący wszystkie karty: u góry, na dole i mniej więcej w połowie wysokości foliałów. Każdy z foliałów jest zapisany, choć pole tekstowe nie zawsze zajmuje jednakowy obszar. Zwyczajowo jedna czwarta strony z jej lewego brzegu zostawiona jest w funkcji marginesu, który jest miejscem korekt i innych zabiegów edytorskich. W tekście głównym uczestniczy zasadniczo jeden autor materialny, który – jak wspomniałem – byłby jednym ze zwyczajowych sekretarzy uczonego pustelnika. Zaś na marginesie interweniuje jeszcze inny rodzaj pisma, pisma, które nie sposób pomylić, jeśli raz się je poznało. To ręka samego Tomasza, który – jak w przypadku innych tekstów rękopiśmiennych – koryguje tekst, wprowadza dane bibliograficzne oraz informacje erudycyjne, zmienia czasem kolejność akapitów, stosuje dopowiedzenia, postuluje wtrącenia – czyniąc to zawsze rozpoznawalnym dla niego systemem znaków graficznych. Czasem marginesy (ff. 4, 5, 14, 23, 24) zostają zapełnione długimi glosami lub cytatami, najczęściej łacińskimi. Zarówno skryba, jak i korektor posługują się piórem oraz atramentem, którego kolor dziś jest koloru brązowego/ochra. Tekst kopisty jest czytelny, pismo zgrabne, płynne, lekko pochylone w prawo. Gorzej jest z odczytaniem poprawek i uwag autora traktatu. Tomasz jest już wtedy bardzo chory i jego – i tak z natury niełatwe do odczytania pismo – nastręcza wiele trudności w interpretacji. Zasadniczo tekst sporządzony jest w j. hiszpańskim, a jedynie dzieła teologiczno-patrystyczne umieszczane są w cytacji łacińskiej. Tekst nosi liczne dowody modyfikacji: skreślenia, wtrącenia, podkreślenia, zaznaczenia linią wzdłuż brzegu stronnic. Wygląda na to, że był on sporządzony w pierwotnym zamyśle jako podstawa do produkcji szpalt drukarskich. Jednak ilość naniesionych korekt sprawiła, że stał się rodzajem brudnopisu. Zapewne inny, ostatecznie uporządkowany i niepozostawiający miejsca na wątpliwość oraz przetłumaczony na łacinę rękopis został oddany w ręce drukarza, a później zapewne przez niego zniszczony, gdyż tak przewidywał ówczesny proces wydawniczy, chroniąc autora przed wywłaszczenia go z jego własności intelektualnej. Stan zachowania manuskryptu jest bardzo dobry. W rękopisie nie stwierdza się ubytków tekstu.
Editio princeps ukazała się w 1626 r. w Lovanium, gdzie Tomasz miał dobre kontakty wydawnicze oraz zamożnych przyjaciół. Jej łaciński tytuł brzmiał Instructio spiritualis eorum, qui vitam profitentur eremiticam. Jest to prawdziwie rara avis, gdyż po latach poszukiwań nie udało mi się odnaleźć ani jednego egzemplarza, który rzuciłby więcej światła na okoliczności wydania.
Tekst łaciński z tej edycji został wykorzystany do drugiego wydania łacińskiego w ramach Opera omnia przez Pawła od Wszystkich Świętych. Znajduje się ona w drugim tomie Dzieł zebranych wydanym w Kolonii w 1684 r. na stronach od 62 do 79[42].
Wcześniej, bo już w 1628 r. – w rok po śmierci Tomasza –, ukazała się drukiem pierwsza wersja hiszpańska sumptem braci z kurii generalnej kongregacji hiszpańskiej: Instruction espiritual para los que profesan la vida eremitica. Madrid, Convento de San Hermenegildo, 1628[43].
Jednak już następnego roku ma miejsce drugie wydanie hiszpańskie: Instrucción espiritual para los que professan la vida eremítica. Por el muy reverendo Padre Fray Thomás de Jesús, Difinidor de los Carmelitas Descalços, de la Congregación de Italia, En Madrid, por los herederos de la viuda de Pedro de Madrigal, que sea en gloria. Año 1629. O jego jakość zatroszczył się przyjaciel i dawny uczeń Tomasza, Jan od Ducha Świętego, ówczesny generał hiszpański, który opatrzył je piękną epistołą wstępną oraz zadbał, aby dołączyć w załączniku święte zwyczaje (Costumbres santas), wiedząc dobrze, kto był ich autorem. Pisze on we wstępie:
Na prośbę eremów naszego świętego zakonu, nasze definitorium przejrzało i przeanalizowało święte zwyczaje, które się tam ma zwyczaj zachowywać i praktykować […] Radnym wydało się także dobrym pomysłem dołączyć pewną Instrukcję, którą Br. Tomasz od Jezusa, – świętej już pamięci Definitor generalny w obydwu naszych kongregacjach: hiszpańskiej i włoskiej – zredagował dla powszechnego dobra eremitów z tym szczególnym upodobaniem, jakie zawsze żywił ku życiu pustelniczemu[44].
Mały format tego wydania oprawionego w świńską skórę miał zapewne ułatwić posługiwanie się Instrukcją jako codziennym podręcznikiem.
Tekst Instrukcji był jeszcze kilkakrotnie publikowany na przestrzeni wieków, jak o tym świadczą edycje w j. hiszpańskim z Walencji z 1698[45] i 1773 r.[46] Ostatnie wznowienie hiszpańskie z 1950, które ukazało się w Madrycie z okazji odnowienia obserwancji eremickiej w sławnym eremie w Las Batuecas, kopiuje dokładnie tekst edycji z 1629 r., tłumacząc tylko w przypisach tekst łacińskich cytatów, aby ułatwić lekturę XX-wiecznemu czytelnikowi[47]. Ukazało się ono wskutek szczególnych zabiegów i troski o. Walentyna od Krzyża (+1989), jednego z ostatnich pustelników w Las Batuecas.
Kwerenda bibliograficzna, którą przeprowadziłem pozwoliła mi na odnalezienie tylko jednej jeszcze wersji językowej, i to całkiem niestarej, bo z 2009. Jest to tłumaczenie francuskie, które idzie za tekstem łacińskim z drugiego tomu Opera omnia, wprowadzając nowy podział na tytuły i podtytuły. Tłumaczenie ukazało się staraniem eremu w Roquebrune-sur-Argens, a szczególnie zawdzięczać je można o. François Bixel OCD, odnowicielowi owej pustelni, który włączył je w swoją przeciekawą kolekcję Eremos[48].
Niniejsze tłumaczenie
Tłumaczenie, którego tekst Czytelnik znajdzie kilka stron dalej oparte jest w na tekście rzymskiego manuskryptu Plut/334 d oraz drugiej edycji hiszpańskiej z 1629 r. Tam gdzie zachodziła rozbieżność między wersją madrycką (drukowaną), a rękopisem opowiedziałem się zawsze po stronie manuskryptu, ufając bardziej zamiarom autora niż drukarzowi. Sztuka translatorska zachęca do jak najszerszego konsultowania wersji językowych, co też stale czyniłem, mając przed oczami tekst łaciński. Obcowanie z hiszpańskim oryginałem, jak i z versio latina pozwoliło mi dostrzec bardzo poważne odstępstwa od intencji autora w przekładzie francuskim, który często mija się z pierwotną ideą. Niemniej jednak i ta wersja okazała się przydatna w kwestii ustalenia źródeł i ich najnowszych edycji, za co składam podziękowania wydawcom francuskim. Łacińskie cytaty oryginału zostały oddane w tłumaczeniu własnym, bez zastosowania cytacji edycji polskojęzycznych.
W końcu, wolałem zmodyfikować nieco oryginalny – zbyt barokowy, jak na dzisiejsze gusta – tytuł, upraszczając go do dwóch słów: Itinerarium pustyni. Myślę, że nie zdradzam tym intencji autora, rezerwując w podtytule miejsce dla pierwotnej nazwy dzieła.
Pustynia: przestrzeń antropologiczno-duchowa o aktualnym znaczeniu
Pozostaje ufać, że ten dość specyficzny tekst znajdzie przyjaciół na polskiej ziemi. Sądząc po zainteresowaniu, jakie wśród poszukiwaczy prawdy i sensu budzi Tomasz w krajach Europy zachodniej, nie jest chyba nieuzasadnioną nadzieja, że zaproponowana przez tego oryginalnego autora droga może okazać się inspiracją dla współczesnych.
Jest zadziwiającym, ale prawdziwym, fakt, że na początku w. XXI nieznany wcześniej Tomasz od Jezusa inspiruje bardziej ludzi świeckich niż zakonników, podobnie jak założone przez niego eremy przyciągają ich nieporównywalnie mocniej niż jego braci w Zakonie[49]. Dowodem tego są studia i tłumaczenia włoskiej uczonej Elisabetty Zambruno[50], pochodzącego z Baezy profesora Juana Cruz Cruz[51], czy też paryskiego wykładowcy włoskiego pochodzenia, Marco La Loggia[52]. Do eremu w Las Batuecas, ostatniej z Tomaszowych fundacji (1599), pukają rocznie setki osób z pragnieniem znalezienia ciszy i pokoju, choć na kilka dni. Także inne eremy hiszpańskie i europejskie są odrestaurowywane przez ludzi świeckich, którzy potrafili docenić ich skromne piękno, jak to ma miejsce w dawnym andaluzyjskim eremie El Cuervo lub w austriackim jego odpowiedniku w Mannersdorf k./ Standort na terenie Parku Naturalnego Mannersdorf – Wüste.
W ostatnich miesiącach w wygasającym eremie w Las Batuecas zagościli przedstawiciele nowego ruchu chrześcijańskiej duchowości kontemplacyjnej Los Amigos del Desierto (Przyjaciele Pustyni), założonego kilka lat temu przez madryckiego kapłana i pisarza, Pablo D’Ors. Ruch skupia dziś ponad 2 tys. członków, którzy wracają do źródeł duchowości chrześcijańskiej często po dalekich i mało owocnych pielgrzymkach do egzotycznych form i krajów Dalekiego Wschodu. Przybywają oni coraz częściej i coraz liczniej w gościnne ostępy czcigodnego eremu w celu pielęgnowania kontemplacji. Dolina Las Batuecas zachwyca wielu swoim pięknem – o pulchritudo! – oraz głębią pokoju wymodloną tu przez wieki życia pustelniczego.
Czy trzeba jednak jechać do pustelni, zerwać wszystkie więzi, zrezygnować ze wszystkiego, co ludzkie, codzienne, bliskie i szukać Boga jedynie na odludziu? Czy Bóg daje się jedynie w samotności? W żaden sposób! On nie podlega podziałom terytorialnym (ani konceptualnym), ustanawianym przez jakąkolwiek z ludzkich instancji. Problem jest w człowieku – podzielonym, niezdolnym do zasłuchania, sytym, ale jednowymiarowym. Droga do Boga przez pustynię nie jest celem, ani wartością absolutną, ale jedynie środkiem. I trzeba przyznać, że jest to środek skuteczny i uprzywilejowany, choć niepozbawiony ryzyka. Co więc miałoby dać współczesnemu obywatelowi ziemi pójście za sugestiami barakowego eremity? Można zaufać jego argumentacji i koncepcji świata? Czy może się pomylił, chcąc się ewakuować z niewygodnego i okrutnego świata w przestrzeń iluzorycznego raju na ziemi?
Ponad wszystko, a przede wszystkimi ponad słowami i konkretnymi formami określonej mentalności, Tomasz od Jezusa jest świadkiem istnienia w nas pewnej tajemniczej krainy, która otwiera sią dla nas pod wpływem życiodajnego Bożego światła. Ten uprzywilejowany moment (kairos) jest niczym nieskrępowanym wylaniem się miłości i życia Boga w nas, wtedy, gdy jesteśmy na to gotowi. To przestrzeń oblubieńczej gry między łaskawą wolnością Boga i oporną (strachliwą czasem) naturą rozbitego dramatem grzechu człowieka. Pustynia – tak chyba można nazwać tę Tomaszową krainę – ma nas scalić. Ma nas poddać unifikacyjnej mocy Ducha wysłużonego nam na ołtarzu Krzyża. Jezus, Syn Ojca, jest do Niego najlepszą drogą, a Jego zmartwychwstanie proroctwem ostatecznego zjednoczenia naszej rozczłonkowanej osoby w niej samej, jak i powszechnego zjednoczenia w Jednym Ciele: wtedy – wtuleni w łono Ojca (por. J 1, 19) – wspólnie zaspokoimy Jego pragnienie –Ojcze, aby byli jedno.
Tomasz to ikoniczny przykład postępującego pod wpływem Ducha wewnętrznego zjednoczenia aspektów na pozór przeciwstawnych – coincidentia/harmonia oppositorum. Jest prorocką prowokacją do wyjścia poza to, co znane, do zawierzenia się Komuś, kto jest silniejszy niż my sami. Kiedy to uczynimy już nie będziemy traktować naszej osobistej i społecznej rzeczywistości w sposób dialektycznie ekskluzywistyczny jako aut…aut (to lub tamto), ale naturalnie opowiemy się po stronie inkluzji et…et…(i to i tamato), wszędzie tam, gdzie ludzkiej wolności nie zagraża porażka autoreferencjalności zawsze prowadzącej do grzechu. Bowiem w istocie, kontemplacja nie sprzeciwia się działaniu, słowo nie stoi w opozycji do milczenia, pustynia nie jest tak bardzo odległa od miasta, jakby się wydawało na pierwszy rzut oka, misja (także ta rodzicielska) nie sprzeciwia się pogłębionej modlitwie. Każdy z nas musi znaleźć własny rytm, albo – lepiej – rytm tańca, do którego zaprasza go Duch – by krok po kroku stawać się bardziej człowiekiem i pełniej żyć. Nasza pustynia to ukryta alkowa serca, gdzie w każdym momencie możemy znaleźć się pod czułym i uzdrawiającym spojrzeniem Ojca. Jest jakby komnatą ślubną, w której ofiarowany jest w posagu Duch Święty i gdzie szczęśliwa dusza jednoczy się z niebiańskim Oblubieńcem[53]. Pustynia to wymiar naszego życia odległy nie o galaktyczne lata świetlne, ale zawsze obecny, zawsze otwarty, oddalony o jeden mały akt wiary i synowskiej ufności. To łono, w którym na nowo rodzimy się do bycia, bycia-ku-Bogu (pros-ton-theon, J 1, 1). Może warto zaufać radzie doświadczonego mistagoga, który zna nie tylko itinerarium pustyni, ale i jej cel:
„Światło wiary wynosi człowieka i umieszcza go w innym regionie, gdyż uczy go poznawać, czuć i działać w zupełnie inny sposób niż światło naturalne. A otrzymując ten ogień Ducha Świętego, człowiek odkrywa w sobie coś ponadludzkiego. Zaczyna wtedy zagłębiać się w nieznany dotąd obszar, różniący się nieskończenie od tego, który tutaj na ziemi jesteśmy w stanie poznać według azymutu zmysłów i rozumu ludzkiego. Ponieważ jest to region niebiański, w którym sprawiedliwi oddychają innym powietrzem, oświecani przez inne słońce, księżyc i gwiazdy inaczej świecące. Wreszcie jest to kraina życia i to życia w Bogu, życia, które – nawet jeśli z winy człowiek nie może być pochwycone tu na ziemi raz na zawsze – to jednak ukierunkowuje go i prowadzi ku życiu wiecznemu. […] zamykając więc drzwi wszelkim rozważaniom dyskursywnym, niech zapali pochodnie swojej woli i stanie się jak dziecko, niech śpiewa z Oblubienicą: miłość twa (twe piersi) przedniejsza od wina (por. Pnp 1, 2). Tu bowiem Oblubienica staje się niczym niemowlę, ponieważ tak jak dziecko ssie mleko i tuli się do piersi matki, bez rozważania ani roztrząsania niczego. Podobnie i my, przytuleni do słodkiej piersi Boga i wierząc ślepo, że jest On o wiele większy niż możemy to zrozumieć, powinniśmy oddać się jedynie miłowaniu Go”[54].
Tomasz zaprasza nas do Szkoły Pustyni, w której mistrzem jest Duch, wiejący tam, gdzie chce…
Marcin Jan Janecki
za: pustyniakarmelu
[1] Por. Piotra Damiani, Liber qui appellatur Dominus vobiscum, tł. M. J. Janecki, rozdz. 6, s. 9. http://pustyniakarmelu.blogspot.com/2011/12/liber-qui-appellatur-dominus-vobiscum_03.html
[2] Por. Jan od Krzyża, Modlitwa duszy rozmiłowanej, Dzieła, s.
[3] Por. Ignacy z Antiochii, List do Rzymian.
[4] Nie posiadamy jeszcze żadnego spełniającego wymagania krytyczno-historycznej opracowania dotyczącego tej znamienitej figury karmelitańskiej. Autor niniejszego wprowadzenia jest już w ostatniej fazie redakcyjnej opartej na dokumentach źródłowych biografii, która ukaże się – jak ufam – jeszcze w tym roku pod tytułem Płodność pustyni. Tomasz od Jezusa (1564-1627).
[5] Tomás de Jesús, Libro de la antigüedad, y sanctos de la orden de nuestra Senora del Carmen: y de los especiales privilegios de su cofradia, Salamanca, en casa de Andrés Renaut, 1599.
[6] Thomas a Iesu, Commentaria in regulam primitivam Fratrum Beatae Mariae Virginis de monte Carmeli quae in nova discalceatorum reformatione servatur. Ubi etiam plures aliorum ordinum regulae obiter explanantur, potissimum vero Basilii, Augustini, Benedicti et Francisci, et aliae quae in margine notantur. Authore P.F. Thoma a Jesu Biacensi Provinciali eiusdem Ordinis in Provincia Sancti Eliae Prophetae, Salmanticae, apud Joannem Ferdinandum 1599,
[7] Diego de Yepes, Vida, virtudes y milagros de la Bienaventurada Virgen Teresa de Jesus, Madre y Fundadora de la nueva reformacion de la Orden de los Descalzos y Descalzas de Nuestra Señora del Carmen, Saragozza 1606. Ostatnie wydanie, przygotowane z okazji jubileuszu 500-lecia narodzin Teresy od Jezusa, na bazie odkryć bibliograficznych dokonanych w XX w, uznaje ostatecznie autorstwo Tomasza w odniesieniu do tej ważnej biografii terezjańskiej. Zob. Tomás de Jesús Sánchez Dávila, OCD, Diego de Yepes OSH, Vida, virtudes y milagros de Santa Teresa de Jesús, Editorial de Espiritualidad, Madrid 2015.
[8] Przytoczony [w]: José de Santa Teresa, Reforma de los Descalzos de nuestra Señora del Carmen de la primitiva observancia, Madrid 1684 t. IV s. 706.
[9] Tamże: V.P.F. Thomas a Jesu, Hispanus Biacensis primus hujus Provinciae Provincialis & Fundator, Huius & alterius in Hispania Eremorum Author: Primitivae Carmeli disciplinae propagator, quis, & quantus S. Theologiae, tam Scholasticae quam Mysticae, et I.V. doctor fuerit, scripta praebant. Obiit Romae, Definitor Generalis, 24 maij 1627.
[10] Eugène de S. Therese de L’Enfant Jésus., L’écrivain ascétique et mystique, [w:] Thomas de Jésus 1564-1627; Spiritualité carmélitaine 4, Editions des chroniques du Carmel, Bruxelles 1939, s. 25.
[11] Tomás de Jesús, Apologia en defensa de la verdad y pureza de la doctrina de los libros de la bienaventurada madre Teresa de Jesus. Por un hijo y siervo suyo, AGOCD, Rzym., Plut 387, c.
[12] List o. Hieronima od Zmartwychwstania z 3 stycznia 1620 r. wysłany z Londynu do Hrabiego de Gondomar, Diego Sarmiento de Acuña, manuskrypt przechowywany w Bibliotece Pałacu Królewskiego w Madrycie z sygnaturą II/2180-doc.58, nigdy dotąd niepublikowany.
[13] Wykaz dzieł opublikowanych i manuskryptów oraz wybrane transkrypcje i tłumaczenia dostępne są pod adresem: http://tomaszodjezusa.blogspot.com/p/sp.html.
[14] Por. Tomás de Jesús, Vida, virtudes y milagros de la Bienaventurada, Saragozza 1606, dz. cyt., s. 95.
[15] Costumbres santas de los desiertos, w Madrycie 1629. Zimermman [w:] Les saints Déserts des Carmes Déchaussés, Paris 1927, podaje ich wersji opracowanej dla pustelni Kongregacji Włoskiej, a najwcześniejszą redakcję dokonaną ręką Tomasza możemy odnaleźć w: Costumbres del Santo Desierto, AGOCDR, Plut./334 b1 i Liber fundationis ermu w Marlagne.
[16] Regula primitiva et Constituciones Fratrum Discalceatorum Ordinis Beatae Virginis Mariae de Monte Carmelo Congregationis Hispaniarum Authoritatae apostolica Santissimi D. N. Clementis Papae octavi aucta et recognita in Capitulo Generali celabrato, in conventu s. Petri de Pastrana, anno Domini M.DC.IIII. Matriti, Apud Ioannem a cuesta.
[17] Thomas a Jesu, De contemplatione divina libri sex. Auctore R.P.E Thoma a Jesu Carmelitarum Excalceatorum in Belgio et Germania Provinciali, Antverpiae, ex officina Plantiniana, 1620 lub Opera Omnia, t. II, s. 80-195.
[18] Tomasz od Jezus [w:] Daza A., dz. cyt., s. 4r-v.
[19] Zob. Mertens B. OFM, Antoni Daza´s Essercitii spirituali. The Renewal of Franciscan Life in the 17th century, Studies in Spirituality 11 (2001), p. 212-253.
[20] Bibliografia dzieł A. Dazy: http://www.saavedrafajardo.org/CentroDocumDiazAbad.aspx?letra=D&autor=DAZAAntonio&idAutor=1009869&vista=obr
[21] Zob. Tamże.
[22] B. Mertens dywaguje, czy Exercicios zostały skomponowane już po powrocie do Valladolid. Gdyby przeczytał uważnie list Tomasza, wiedziałby, że tekst był już gotowy w 1624 i czekał tylko na publikację, do której zachęca go Tomasz.
[23] Zdarzało mu się jeszcze podróżować – jak poświadcza to jeden z jego nielicznie zachowanych listów, wysłany z Genui 3 października 1626r. do Franciszka od św. Maryi, ale coraz słabsze zdrowie i napady dny moczanowej skutecznie mu to ograniczały.
[24] ST: Księga Psalmów (15x), Księga Wyjścia (5x), Księga Rodzaju (4x), Powtórzonego Prawa (2x), Druga Księga Królewska (1x), Syracha (2x), Pieśń nad Pieśniami (1x), Księga Koheleta (1x), Księga Hioba (1x), Księga Izajasza (1x), Księga Jeremiasza (1x), Księga Ozeasza (1x), Księga Lamentacji (1x), Księga Mądrości(1x),
NT: Ewangelia: Łukasz (6x), Mateusza (3x), Jana(2x), Marka (1x), Pierwszy List do Koryntian (3x), Drugi List do Koryntian (3x), List do Rzymian (2x), List do Efezjan (2x), List do Hebrajczyków (1x), Pierwszy List Jana (1x)
Zob, Indeks biblijny na końcu książki.
[25] Thomas a Jesu, Divinae orationis sive a Deo infusae methodus, natura et gradua. Libri quatuor: quibus mirabilis Dei in promovendis ad veram pacatam divinamque ac fruitivam unionem animabus, methodus ac via ostenditur: ac praeterea quamplurima divinarum internarumque affectionum ac mysticae theologiae arcana, clariori ac pleniori stylo, ad mentem scripturarum et SS. Patrum, explicantur. Auctore R.P.F. Thoma a Jesu, carmelitarum excalceatorum per Belgium et Germaniam ex-provinciali, Antverpiae, ex officina Plantiniana, 1623
[26] Costumbres santas de los desiertos, zob. przpypis 15.
[27] Tomás de Jesús, Del principio y origen que tuvo el Instituto Sto De la vida eremítica De nrâ Religión, Archiwum Sylweriańskie, Burgos, Plut./ 83/H/3.
[28] Tomás de Jesús, El modo que han de guardar los que se retiran a la soledad por algun breve tiempo a hacer exercicios espirituales [w:] Avisos y sentancias espirituales […] por beato Padre San Juan de la Cruz […] con tres tratados espirituales al fin de Autores de la misma Orden, dedicado a el inclito Patriarcha San Joseph, Sevilla [por Francisco Leefdael], 1701. Jest to wersja opublikowana rękopisu o sygnaturze F-I-27 z karmelitańskiego archiwum w Segowii, (ff. 82r-88v), który dotychczasowe studia uważały za wątpliwy. Tymczasem ipse facto możemy odrzucić wszelkie wątpliwości co do autorstwa Tomasza i wszystko wskazuje na to, że jest to tekst datowany na najpóźniej 1607 r,
[29] Przypisy pomogą w identyfikacji.
[30] Patrz niżej, s.
[31] Antonio Daza, Essercitii spirituali delli romitorii instituiti dal nostro serafico P.S. Francesco. In Roma, per l’erede di Bartolomeo Zannetti, 1626.
[32] Paweł V, Romanus Pontifex, § 10, Bullarium Romanum, t. XI, Augusta Taurinorum, 1867, s. 316.
[33] Prof. Juan Cruz Cruz z Pamplony przeprowadził ciekawą analizę De contemplatione Tomasza, wskazując na neoplatoński charakter jego refleksji i koncepcji mistycznej, zob, Cruz Cruz J., Neoplatonismo y Mística. La contemplación en la obra de Tomás de Jesús (XVII), Pamplona 2013.
[34] Zob. poniżej, rozdz. X.
[35] Zob. Hoornaert P., The Contemplative Aspiration. A study of the prayer theology of Tomás de Jesús, Ephemerides Theologicae Lovanienses 56 (1980), s. 339-376.
[36] Korzystam tu z rozciągłości semantycznej terminu religioso w j. hiszpańskim i rozciągam jego zakres z wąskiego (w znaczeniu zakonnik – zgodnego z pierwotną intencją autora) na rozumienie szerokie – człowiek religijny. Nie jest to niezgodne z własnymi zabiegami i ewolucją duchowo-literacką Tomasza, który wiele ze swoich traktatów napisanych pierwotnie dla zakonników/pustelników przerobił na ofertę dla szerszej grupy osób, w większości dla chrześcijan świeckich.
[37] Tomasz od Jezusa, Itinerarium, rozdz. XIV.
[38] Tomás de Jesús, Del principio y origen que tuvo el Instituto Sto De la vida eremítica De nrâ Religión, Archiwum Sylweriańskie, Burgos, Plut./ 83/H/3), f. 3.
[39] Tomasz od Jezusa, Itinerarium, rodz. III.
[40] Regla primitiva y Constituciones de los Religiosos Descalços de la Orden de Nuestra Señora del Monte Carmelo de la Congregación de España. Hechas por autoridad apostólica de nuestro Santissímo Padre Clemente Papa VIII en el Capitulo General que se celebró en el convento de san Pedro de Pastrana año de MDCIIII, s. 72.
[41] Maria-Eugeniusz od Dzieciątka Jezus, Chcę widzieć Boga, WKB Kraków 1998, s. 400.
[42] Zob, Opera Omnia, t. II, s. 62-79
[43] Niestety jedyny jej znany mi egzemplarz znajduje się w Bibliotece uniwersyteckiej w Coimbra pod sygnaturą 4 A-14-13-20 i nie było mi dane móc się z nim zapoznać. Zob, http://ustc.ac.uk/index.php/record/5033090.
[44] A petición de los Desiertos de nuestra Sagrada Religión, ha revisto y examinado con particular atención Nuestro Definitorio, las costumbres Santas que en ellos se suelen guardar y practicar […] le pareció también conveniente al Definitorio, juntar una Instrucción, que el. Fr. Tomás de Jesús (de buena memoria) Definidor General que fué en nuestras dos Congregaciones de España e Italia con el singular afecto que siempre tuvo a la vida Eremítica, compuso para bien universal de los Ermitaños.
[45] Por. Instrvccion espiritval para los qve professan la vida eremitica / por el mvy reverendo P. Fr. Tomas de Iesus … En Valencia : en la imprenta de Francisco Mestre …, 1698.
[46] Thomas de Jesús, Instrucción espiritual, para los que professan la vida eremítica. Por el M[uy] R[everendo] P[adre] Fr[ay] Thomás de Jesús, Difinidor de los Carmelitas Descalzos de la Congregación de Italia. À expensas de un devoto, quien la dedica à S[an]ta Teresa de Jesús, y S[an] Juan de la Cruz. Por Francisco Burguete, Impressor del Santo Oficio, vive en la Bolsería. En Valenciam 1773. 144p.
[47] Instrucción espiritual para los Religiosos Carmelitas, que professan la vida eremítica. Por el muy reverendo P. Fr. Thomás de Jesús, carmelita descalzo, Editorial de Espiritualidad, Madrid 1950.
[48] Thomas de Jésus, Instruction spirituelle pour ceux qui partiquent la vie érémitique, Toulouse 2009.
[49] Trzeba jendak zaznaczyć – oddając hołd prawdzie -, że wśród karmelitów bosych jest obecnie dwóch historyków, którzy dokonali w ostatnich latach dwóch reprintów dzieł Tomasza, a są to o. Silvano Giordano, który opublikował Suma y compendio de los grados de oración (Estudio introductorio y edición de Silvano Giordano), Madrid 2011, oraz o. Stephane – Marie Morgain, który wydał i opatrzył wstepem Traité de l´oraison de Thomas de Jésus, Editions du Carmel, Toulouse 2010.
[50] Elizabetta Zambruno, Filosofia e teologia in Tomás de Jesús, Genova 2002 oraz Tra filosofia e mistica Tomás de Jesús, Libreria Editrice Vaticana, Roma 2010.
[51] Juan Cruz Cruz, Neoplatonismo y Mística. La contemplación en la obra de Tomás de Jesús (XVII), Pamplona 2013.
[52] Ten pracujący w EHESS-CARE (Paryż) & Mediterranean Institute (Malta) uczony życzliwie udostępnił autorowi tego wstępu swój obszerny artykuł Der Karmelit Thomas von Jesus: Ein Vorreiter des frühen 17. Jahrhunderts in Rom, który wkrótce ukaże się w LIT Verlag Wien-Berlin, za co piszący te słowa składa mu serdeczne wyrazy wdzięczności.
[53] Por. Piotr Damiani, Liber qui appellatur Dominus vobiscum, tł. M. J. Janecki, rozdz. 19, s. 9. http://pustyniakarmelu.blogspot.com/2011/12/liber-qui-appellatur-dominus-vobiscum_03.html
[54] Tomasz od Jezusa, Traktat o praktyce żywej wiary, tłumaczenie na ukończeniu na podstawie editio princeps Tomás de Jesús, Práctica de la viva fe, Bruxelas 1613 oraz Tratado del modo de caminar por fe viva así en el ejercicio de ella como en los demás ejercicios espirituales (BNE Madrid, mss./ 13906, ff. 325-534).